Szymon Gregorowicz odchodzi z LUK Lublin

Przyjął rolę, która wymaga imponującej cierpliwości i niewzruszonej koncentracji. Rolę, która znakomicie eksponowała jego krystaliczny charakter. W charakterystykę jego gry wysypane jest inspirowanie. Zaangażowaniem wzbogacał paletę możliwości drużyny. Szymon Gregorowicz pomoże innej drużynie!

Odnalezienie się w roli libero, odpowiedzialnego za obronę wymaga unikalnego charakteru: niezmąconego skupienia, odwagi i pokory. Często skuteczne zagranie na tej pozycji pozwala rozpocząć serie punktów. Widowiskowość jest immanentnym składnikiem definicji tego, co stało się wizytówką Szymona w Lublinie. Na parkiet zawsze wchodził uzbrojony w odwagę, konieczną, by szukać sposobów na niweczenie planów najskuteczniejszych atakujących PlusLigi. 

 – Kapitał, jaki stanowi możliwość gry na dwóch libero jest nie do przecenienia. Cieszymy się, że przez dwa lata Szymon współtworzył taki tandem w naszym klubie. To, w jaki sposób wywiązywał się z powierzonych mu zadań, dowodzi siły jego charakteru, który inspirował drużynę. Zapamiętamy go jako siatkarza stworzonego do nowoczesnej siatkówki.  Wierzę, że udało nam się zrobić wszystko, by w Lublinie czuł się tak dobrze jak my – w jego towarzystwie. Będziemy z całą życzliwością kibicowali jego rozwojowi wyznaczanemu przez nowe wyzwania – powiedział Maciej Krzaczek, wiceprezes LUK Lublin. 

Choć na parkiecie pojawiał się przede wszystkim przy zagrywce kolegów z zespołu, stawał na wysokości zadania, kiedy to na jego barki spadał ciężar odpowiedzialności w przyjęciu. Po starciu z Projektem Warszawa został nominowany do drużyny 11. kolejki PlusLigi.  Jego wszechstronność, wyniesiona z siatkówki plażowej, nie tylko była istotna w drodze po zwycięstwo w Grand Prix PLS, ale także pozwoliła mu z pełnym zaangażowaniem zmierzyć się z rolą skrzydłowego, kiedy ta formacja była przetrzebiona kontuzjami.

 – Pobyt w Lublinie będę wspominał bardzo dobrze. Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom za stworzenie niesamowitej atmosfery na trybunach oraz kolegom z drużyny i sztabowi za klimat, który stworzyliśmy wewnątrz grupy. Miasto Lublin zostanie mi na długo w pamięci ze względu na różnorodność atrakcji, z których mogłem skorzystać wraz z rodziną.  Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w przyszłym sezonie! – powiedział Szymon Gregorowicz. 

Dziękujemy, Szymon!