Dowiedli, że w siatkówce na najwyższym poziomie nie potrzeba wybitnych statystyk na parkiecie, by transfer uznać za hitowy. Nie trzeba nawet dotykać piłki, by odchodzić z szacunkiem, jakim darzeni są najlepsi siatkarze. Mateusz Zimoch i Kamil Nalepka wypełnili już swoją misję w Lublinie.
Mateusz przez dwa sezony zajmował się przygotowaniem motorycznym drużyny. To dzięki jego pracy siatkarze mogli w pełni czerpać ze swoich potencjałów fizycznych, zachowując siły na całe długie sezony. W pracy kierował się zawsze niezawodną intuicją i stale poszerzaną wiedzą z zakresu szeroko rozumianej biomechaniki, w pełni zasługując na miano jednego z najbardziej błyskotliwych wizjonerów w swoich fachu.
– Mateusz nie tylko znakomicie wpływał na drużynę w powierzonych mu obszarach, ale szybko i łatwo stał się jej integralną częścią, mając ważny udział w budowaniu atmosfery. Bez trudu wzbudził zaufanie siatkarzy. Warto pamiętać, że wielu z nich buduje pewność siebie w oparciu o ogólne samopoczucie fizyczne. Tym samym praca Mateusza ułatwiała im rozwój także w innych aspektach – powiedział Maciej Krzaczek, prezes LUK Lublin.
Kamil Nalepka przez ostatni sezon był asystentem trenera, wnosząc do działań sztabu doświadczenia z pracy na rzecz Reprezentacji Polski. Znakomicie wspierał drużynę analitycznym umysłem i nieszablonowymi spostrzeżeniami.
– Kamil, mimo młodego wieku, wykazywał należytą charyzmę, by wzbogacać dyskusję sztabu o cenne uwagi. Ujął nas profesjonalizmem i systematycznością. Choć może być dumny z pracy na rzecz najważniejszej drużyny w kraju, z dużą pokorą podchodził do wszelkich doświadczeń, nabytych u nas – zauważył Krzysztof Skubiszewski, prezes LUK Lublin.
Panowie, spełniajcie swoje marzenia!