Mateusz Jóźwik odchodzi z LUK Lublin

Pojawił się, by spełnić marzenie o grze w Elicie. Pokazał jednak, że szczytów nie zdobywa się wyłącznie po to, by – postawiwszy na nich stopę – zawrócić z nadzieją, że odciśnięty tam ślad się nie zatrze. Swoją determinacją brukował własną drogę w LUK Lublin przez niemal dwa pełne sezony. Mateusz Jóźwik wypełnił już swoją misję w Lublinie.

Do LUK Lublin dołączył w trakcie sezonu 2021/2022, stając się remedium na kłopoty kadrowe klubu. Niewątpliwie jednak – swoją ambicją przydawał wyraźnych rysów swoim rosnącym umiejętnościom, które podnosiły poziom rywalizacji o miejsce w szóstce. Choć na parkiecie pojawiał się przede wszystkim zadaniowo, ze skupieniem i entuzjazmem chłonął każdy moment rywalizacji z najlepszymi w kraju, na który w pełni zasługiwał.

– To niewątpliwie szczęśliwa okoliczność, kiedy klub – będący w potrzebie uzupełnienia składu do walki w PlusLidze – może sięgnąć po siatkarza, który z pragnienia zaprezentowania się w Elicie uczynił niemal swoje motto. Mateusz przyniósł świetne rozwiązanie sytuacji, w której znaleźliśmy się półtora roku temu. Z satysfakcją obserwowaliśmy, jak wiele czerpał z każdego treningu i każdej chwili na parkiecie, natychmiastowo odpłacając pełnym zaangażowaniem, entuzjazmem i odwagą. Zawsze będziemy dumni, że to nam udało się przedstawić Mateusza Lidze Mistrzów Świata i zawsze będziemy dumni z kolejnych kroków w jego karierze, ściskając kciuki, by stawiał tylko te właściwe – powiedział Krzysztof Skubiszewski, prezes LUK Lublin.

Sztab trenerski wyznaczał mu przede wszystkim zadania defensywne, z których wywiązywał się wzorowo, wprowadzając spokój, kiedy był najbardziej potrzebny. Rywali udawało mu się zaskakiwać także mocną zagrywką, którą punktował 13-krotnie. Z jej przyjęciem nie radzili sobie między innymi przyjmujący: Stali Nysa, Resovii Rzeszów, Projektu Warszawa, czy Trefla Gdańsk. W sumie punktował 66 razy. Najczęściej – w starciu z Cuprum Lubin w poprzednim sezonie. Wówczas zdobył 10 punktów.

Jako sportowcy, od małego jesteśmy przyzwyczajani do ciągłych zmian. Jedne dotyczą boiskowych aspektów, drugie natomiast nierzadko dotyczą miejsca zamieszkania. Przyjeżdżając do Lublina nigdy bym nie pomyślał, że w tak krótkim czasie można zakochać się w jakimś miejscu tak bardzo. Te dwa niepełne sezony zapamiętam na całe życie. Trafiając do LUK Lublin spełniłem swoje jak dotąd największe marzenie, które towarzyszyło mi od 8. roku życia, kiedy to po raz pierwszy poszedłem na trening siatkówki. Dziś bogatszy o spełnione marzenia, wiedzę i doświadczenia, idę szukać nowych wyzwań dalej. Dziękuję kibicom za doping, który pokazał mi czym tak naprawdę jest wsparcie. Dziękuje drużynie! Nieczęsto można spotkać tylu wspaniałych i dobrych ludzi wokół siebie, a Was miałem na wyciągnięcie ręki. Dziękuje Trenerom za poświęcony czas i wszystkie rady. Dziękuję Prezesom i działaczom za zaufanie, jakim nigdy wcześniej nie byłem obdarowany. Do zobaczenia! – powiedział Mateusz Jóźwik.

Mateusz, dziękujemy!