Przez LUK Politechnikę Lublin przemknął jak kometa po niebie. I, podobnie jak komecie, wystarczyło mu jedno precyzyjne uderzenie, by zmienić wszystko wokół. Bohater finałów Tauron 1. Ligi, Jakub Ziobrowski, w przyszłym sezonie pomoże nowej drużynie.
Jego pojawienie się w drugim meczu finałowym przeciwko BBTS-owi Bielsko-Biała, kiedy rywale we własnej hali prowadzili 2-0, odwróciło losy spotkania i prawdopodobnie było kluczowe dla całej rywalizacji o PlusLigę. Ziobrowski rzucił rękawicę, rozgrywającemu bodaj najlepsze zawody w karierze, Oliegowi Krikunowi i poprowadził Drużynę do zwycięstw w kolejnych setach. Decydujący o awansie mecz był już jego wielkim popisem: nieuchwytny w ataku, nie do przejścia w bloku. Ziobrowski zdobył 18 punktów, będąc najważniejszym aktorem tego spektaklu.
– Najłatwiej docenić Kubę za jego popisy w finałach, jednak nie do przecenienia jest to, jakim jest człowiekiem: cierpliwy, inteligentny, pokorny. Nie sposób czuć się źle w jego towarzystwie. Podjął odważną decyzję, dołączając do nas: Drużyna była kompletna i osiągała dobre wyniki. Jego zaangażowanie jeszcze podniosło poziom treningów! Z pewnością okazaliśmy mu dużo zaufania, ale od początku było jasne, że On na nie zasługuje. Spokojnie wspinał się po szczeblach własnej formy, by w najważniejszym momencie sezonu pokazać poziom, do którego dążyły wszystkie drużyny minionego sezonu: poziom PlusLigi. Mam nadzieję, że będzie nas wspominał równie życzliwie, jak my jego! – powiedział Maciej Krzaczek, wiceprezes LUK Politechniki Lublin.
Jakub Ziobrowski dołączył do Drużyny w styczniu, po przygodzie z Vervą Warszawa Orlen Paliwa, którą rozpoczął od zmagań z kontuzją. Od początku jasnym było, że na kolejny sezon Ziobrowski już ma pracodawcę. Mistrz Świata Juniorów cierpliwie odbudowywał formę, z dużą pokorą znosząc rolę zmiennika w większości meczów. W sumie wystąpił w 18 meczach, zdobywając 137 punktów.
– Grę w LUK Politechnice będę wspominał jako udaną przygodę. Przyszedłem do Lublina w połowie sezonu tylko w jednym celu. Założony plan zrealizowaliśmy jako drużyna i to jest najważniejsze. Poznałem tutaj fajnych ludzi, przy których mogłem być sobą, co pomogło mi przejść przez trudy tego sezonu. Dziękuję za wszystko i do zobaczenia niebawem – powiedział Jakub Ziobrowski.
Kuba, dziękujemy!