Pierwszy wyjazdowy mecz w sezonie 2021/2022 nie ułożył się po naszej myśli. Tak porażkę 0:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki podsumował trener Dariusz Daszkiewicz.
– Ten mecz kompletnie nam nie wyszedł. Zagraliśmy słabe spotkanie. Rywale wygrali zdecydowanie, a wiążąca była skuteczność w ataku. O ile w pozostałych elementach statystyki są na podobnym poziomie, o tyle różnica w elemencie ataku jest miażdżąca i to na naszą niekorzyść. Nasza skuteczność została zamknięta na poziomie 44%, a gospodarzy na poziomie 68%. Diametralną różnicą było także wykończenie pierwszej akcji po bardzo dobrym przyjęciu. Po stronie Ślepska było to 83%, u nas 56%. Nie byliśmy w stanie zatrzymać, chociażby Piotrka Łukasika czy atakującego Bartka Bołądzia. W zasadzie kto tam nie atakował, to robił to z ogromną skutecznością i to jest główna przyczyna naszej porażki.
Szansa do zrehabilitowania się w kolejnym meczu, z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. – W PlusLidze nie ma łatwych meczów. Już przed sezonem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że o każdy punkt będzie niezwykle ciężko. Żebyśmy mogli coś wywalczyć, musimy jako zespół rozegrać bardzo dobre zawody. Owszem, przed nami starcie z Klubowym Mistrzem Europy, ale nie ma co patrzeć na przeciwnika. Musimy skupić się na sobie i cierpliwie pracować, by krok po kroku doskonalić swoją grę. Mam tylko nadzieję, że w pełnym składzie i bez problemów zdrowotnych – zakończył nasz trener.