Bartek, dziękujemy!

Wyznaje zasadę, że w pracy ze sportowcami trzeba wykazywać wobec nich zrozumienie, budowane na własnym doświadczeniu. I swoją drogą dowiódł, że to właściwe podejście: najpierw siatkarz, potem siatkarz i trener motoryki, później trener. Bartłomiej Malec, specjalista od przygotowania motorycznego, także w minionym sezonie, teraz poszuka nowych wyzwań!

Jego praca była najbardziej widoczna przed startem sezonu, kiedy należało na siłowni zmieniać ludzi w gladiatorów, którym nie zabraknie sił w walce o awans. Między meczami dbał, by przedsezonowa praca nie poszła na marne. Jego plan przygotowań miał zapewnić siatkarzom najwyższą sprawność i do minimum zmniejszyć ryzyko kontuzji.

Bartek zawsze wykazywał się profesjonalizmem i innowacyjnością. Zawdzięczamy mu wiele jako naszemu siatkarzowi i trenerowi przygotowania motorycznego. Dzięki niemu mogliśmy się przekonać, że nasza filozofia budowania Klubu jest słuszna, a zaufanie i odpowiednie warunki pracy i rozwoju, ofiarowane młodemu człowiekowi, to inwestycja, która przynosi korzyści obu stronom. Towarzyszył nam w najważniejszych dotychczas momentach i nigdy mu tego nie zapomnimy! Głęboko wierzymy w jego dalszy rozwój i sukcesy projektów, które realizuje. Dziękujemy Bartek! – powiedział Krzysztof Skubiszewski, prezes LUK Politechniki Lublin.

Oprócz występów jako siatkarz LKPS, Bartłomiej Malec dał się poznać jako wyśmienity siatkarz plażowy, który m.in. 10-krotnie stawał na podium Grand Prix Polski. Dzięki tym doświadczeniem wydatnie pomógł Klubowi w I edycji Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki.

Moja czteroletnia przygoda z LUK Politechniką Lublin dobiegła końca. Cieszę się, że najpierw jako zawodnik, a później trener dołożyłem cegiełkę do historycznego awansu Klubu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dziękuję Zarządowi Klubu, sztabowi, zawodnikom oraz wszystkim osobom, które uczestniczyły w życiu naszego Klubu. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia i trzymać kciuki w nadchodzącym sezonie! – podsumował Bartłomiej Malec

Bartku, dzięki Tobie naszym siatkarzom nie brakowało wiatru w żaglach. Dziękujemy! Nie mówimy do widzenia, lecz do zobaczenia, bo być może nasze drogi skrzyżują się w przyszłości.